Pierwszy dzień naszej wyprawy w większości spędziliśmy w autobusie. Około godziny 14³⁰ dotarliśmy do Sromowiec Wyżnych skąd rozpoczęliśmy spływ Dunajcem. Podczas przeprawy, swoim humorem i wiedzą, umilali nam czas flisacy.
Po dwóch godzinach podziwiania widoków z tratwy dotarliśmy do Szczawnicy, gdzie dopadł nas deszcz. Po dłuższym czasie oczekiwania, trochę zmoknięci, ale zadowoleni wsiedliśmy do autokaru, który zawiózł nas na kwatery do Poronina.
Drugiego dnia rano wyruszyliśmy na mierzący 1300 m n.p.m. szczyt w Tatrach - Kopieniec Wielki. Byliśmy bardzo dumni, kiedy już znaleźliśmy się na samej górze, a widoki jakie zobaczyliśmy zrekompensowały nam trud i wysiłek.
Po zejściu z góry pani przewodnik zabrała nas jeszcze na spacer. Następnie udaliśmy się zwiedzać Wielką Krokiew.
Na skocznię wjeżdżaliśmy kolejką linową i ,,po drodze,, z góry, oglądaliśmy piękne krajobrazy.
Trzeciego i ostatniego już dnia wstaliśmy wcześniej i musieliśmy się spakować. Po śniadaniu wsiedliśmy do autobusu
i wyruszyliśmy. W drodze do domu zatrzymaliśmy się przy Gubałówce. Na tę górę wjechaliśmy wagonem. Niestety, była dość gęsta mgła i nic nie było widać. Po zjechaniu na dół wybraliśmy się na krótki spacer po Krupówkach, a następnie pojechaliśmy dalej. Po godzinie znaleźliśmy się przy kościele w Dębnie. Dowiedzieliśmy się, że świątynia została wzniesiona bez użycia gwoździ, prawdopodobnie w XIII wieku i została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Ostatnim punktem naszej wycieczki była kolacja w ulubionym maku. Do domu wróciliśmy radośni, szczęśliwi, zadowoleni i z dobrymi humorami.
Antonina Sugier, Małgorzata Dąbrowska